Cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie
Ile razy słyszeliście, że aby „coś” w życiu osiągnąć, aby zaszła w Waszym życiu zmiana należy odważyć się i „wyjść ze swojej strefy komfortu”? Tak, jakby komfort i jego strefa to było coś negatywnego?
A gdyby tak podążyć za myślą Paula Arden’a „cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie” i na strefę komfortu spojrzeć trochę inaczej?
Zacząć nawoływać ❗️ „wróć do swojej strefy komfortu” i ⚠️ „nigdy z niej nie wychodź!” ? I nie mam na myśli – bądź leniwy, ślepy, głuchy, wręcz przeciwnie – rusz tyłek, przyjrzyj się sobie, wsłuchaj we własne potrzeby. Wtedy nie będziesz musiał/musiała wychodzić z żadnej strefy komfortu, a już na pewno nie ze swojej (co najwyżej cudzej) i zaczniesz żyć na 100, a może nawet 1000 %.
Czy nie sądzicie, że pozostanie w strefie komfortu oznacza życie w zgodzie ze sobą, działaniem z potrzeby serca, myślenie bez samobiczowania?
Ile razy z niej wyszliście, aby poprawić czyjś komfort, a własny zrujnować? No właśnie:-)
Jak się wtedy czułaś? Jak się wtedy czułeś?
Moja strefa komfortu, to życie w następującej triadzie: w zgodzie z powołaniem (co czuję w sercu, w duchu) w zgodzie z wartościami (sprawdzam, czy przypadkiem któraś z moich kluczowych wartości nie jest naruszona) w zgodzie z moim naturalnym stylem myślenia i działania (czyli talentami).
Gdy z niej wychodziłam, czułam prawdziwy DYSKOMFORT.
Trzeci element mojej triady odkryłam w badaniu #CliftonStrenghts. Pojawiło się zrozumienie i w końcu poczułam się dobrze ze sobą i na świecie.
A Ty w czyjej strefie komfortu żyjesz? We własnej, czy czyjejś (partnera, dzieci, szefa?)?
I jak Ci z tym?
A może wspólnie poszukamy Twojej triady?
Zapraszam po talenty i nie tylko…